Jak się odnajdujesz w środowisku piłkarskim, gdzie przeważają mężczyźni?
Rzadko, to prawda, ale ten trend się nieco zmienia. Obecnie coraz częściej możemy spotkać na ławce kobietę-trenerkę. Dziewczyny coraz odważniej wchodzą w piłkę nożną i bardzo dobrze, że się tak dzieje. To zupełnie inne spojrzenie i podejście niż te, które mają mężczyźni. Szczególnie jeżeli chodzi o piłkę kobiecą.Piłkarki potrzebują mieć koło siebie kogoś, kto zna i rozumie ich potrzeby i problemy, z kim mogą porozmawiać o "babskich sprawach" i nie tylko. Sama cały czas otaczam się mężczyznami-trenerami, zarówno w akademii, jak i w kadrze. Mam jednak to szczęście, że i tu, i tu koledzy są bardzo dużym oparciem dla mnie.
Wzajemnie uczymy się od siebie, wymieniamy doświadczenia i nie odczuwam tego, żebym była inaczej traktowana przez swoją płeć. Liczą się z moim zdaniem, tak samo jak ja z ich. Budujemy razem bardzo dobry team. Niestety z doświadczenia wiem, że nie wszędzie takie standardy panują... I to jest właśnie ta smutna strona piłki kobiecej. Nie każdy trener nadaje się do pracy z kobietami. Niestety.
Jak w ogóle doszło do tego, że jesteś w futbolu?
Wychowałam się na wsi, gdzie zdecydowanie więcej było chłopców niż dziewczynek. Chcąc być przez nich akceptowana, musiałam grać w piłkę, co więcej nikt wtedy nie chciał stać na bramce, więc żeby zapunktować u nich, to ja stawałam między słupkami. Doszło do tego, że tak bardzo pokochałam piłkę, że zostałam w niej po dziś dzień.Niestety w tamtym czasie nie było w naszej okolicy klubu, który szkoliłby dziewczynki, więc na swój debiut na boisku musiałam czekać bardzo długo. Treningi rozpoczęłam od razu po tym, jak w Piaście Nowa Ruda otworzyli zespół seniorek i w sumie tam spędziłam cały swój okres piłkarski, z krótką przerwą w Darborze Bolesławice.
Najmilsze momenty z boiska?
Bardzo miło wspominam swoją przygodę w Piaście Nowa Ruda. Poznałam tam wiele wspaniałych dziewczyn i trenerów. Z niektórymi do tej pory utrzymuję kontakt, a nawet spotykamy się czasami na boisku.Co ciekawe, miałam okazję trenować pod skrzydłami Rafała Sarnickiego, a teraz razem pracujemy zarówno w akademii, jak i w kadrze. Razem z drużyną przeżyłyśmy wiele dobrych momentów. Oczywiście były też takie, o których lepiej nie mówić...
Chodzi o kontuzje?
Tak, niestety to one zdeterminowały moją grę w piłkę. Nie chciałam rezygnować, chciałam grać mimo wszystko. Wychodziłam na boisko i grałam z urazem, który z biegiem czasu pogłębiał się...
Co skłoniło Cię, że pozostałaś w futbolu, teraz jako trener?
Kiedy pojawiła się okazja do tego, żeby zrobić kurs trenerski (wówczas UEFA C), długo się nie zastanawiałam. Wiedziałam, że chcę zostać w piłce, a miałam świadomość, że przez urazy niedługo będę musiała skończyć z graniem.Później wszystko potoczyło się już samo. Po UEFA C zrobiłam kurs UEFA B, a w planie mam zrobienie specjalistycznego kursu dla trenerów bramkarzy UEFA Goalkeeper B. Szybko po zdaniu egzaminu dostałam propozycję pracy w Piaście z najmłodszymi grupami.
Po pół roku przeszłam do Akademii Champions Nowa Ruda (teraz AP Piast Nowa Ruda - przyp. red.), gdzie jestem do tej pory. Z biegiem czasu trafiłam do kadry Dolnośląskiego ZPN U13 i U15 dziewcząt, gdzie mam okazje współpracować z najzdolniejszymi bramkarkami w naszym województwie.
Tę szansę, którą dostałam od trenera koordynatora Adama Ciupińskiego, doceniam najbardziej. Możliwość pracy w takiej drużynie, z takim sztabem i takimi zawodniczkami daje mi najwięcej. To spora dawka doświadczenia. I wcale nie jest tak, że to tylko ja uczę te dziewczyny, przekazuje im swoją wizję gry na bramce itp.
To działa w obie strony. Bramkarki, z którymi pracuję, to reprezentantki Polski, zawodniczki klubów grających w Centralnej Lidze Juniora, jest o nich ogólnie głośno w całym kraju i nie tylko. Mimo swojego wieku są naprawdę bardzo dojrzałe i mądre. Posiadają już swój bagaż doświadczeń i wiedzy, dlatego dużo rozmawiamy ze sobą.
Dlaczego kobietom trudniej jest podbić trenerski obszar?
Cały czas panuje stereotyp, że kobieta nie może znać się na piłce nożnej, a to duży błąd. Znam wiele bardzo dobrych trenerek, które z powodzeniem robią karierę i w niczym nie ustępują mężczyznom.Czasami jest też tak, że osoby rządzące w klubach, kiedy mają do wyboru trenera bądź trenerkę, to z góry stawiają na niego, bez względu na to kto ma większe doświadczenie czy umiejętności. Panuje w Polsce takie uprzedzenie, ale oczywiście nie wszędzie.
Kobieca piłka się rozwija — to widać. Jednak czy idzie za tym frekwencja do trenowania wśród dziewczynek?
Piłka nożna kobiet w Polsce w ostatnim czasie bardzo mocno ruszyła do przodu, ale niestety nadal jest to tempo zbyt wolne. Nie zmienia to faktu, że coraz więcej dziewczynek uprawia ten sport i to na pewno jest bardzo dobra informacja. Potwierdzeniem jest sam fakt, że jak zaczynałam pracę w kadrze, to w całym województwie miałam do dyspozycji tylko dwie bramkarki, a teraz na dwa miejsca jest ich dwanaście.U nas w Akademii też mamy drużynę dziewczyn, która na wiosnę będzie już grała w lidze trampkarza młodszego. Systematycznie przybywa zawodniczek w ekipie. To bardzo dobry trend.
Jak przekonać młodzież, w tym dziewczynki, do usprawniania sportu w tym piłki nożnej?
Niestety w ostatnim czasie coraz częściej widać, że młodzi ludzie na pewnym etapie swojego życia rezygnują z uprawiania sportu. To jest ta smutna strona tego wszystkiego. Myślę, że to dużo zależy od rodziców. Jeżeli od małego dziecko jest wychowywane w sporcie, niekoniecznie będąc od razu zapisanym w jakimś klubie, to to później zostaje w nim.Jest dla niego czymś naturalnym, żeby iść na rower czy pobiegać. Obecnie dzieciom brakuje bardzo sportu i wychowania fizycznego z prawdziwego znaczenia już od 1 klasy. Tutaj też jest wiele zaniedbań, które mogą mieć wpływ na niechęć do uprawiania jakiejkolwiek dyscypliny.
Co jest dla Ciebie największym wyzwaniem w pracy trenerki z dziećmi?
W pracy z dziećmi nie możesz mieć złego dnia, a nawet jeśli masz, to nie możesz tego pokazać. Musisz być cały czas uśmiechnięty, pozytywnie nastawiony, gotowy do działania. Dzieci bardzo szybko wyczuwają negatywne emocje i się z nimi identyfikują, a tego nie chcemy.Podczas treningu z najmłodszymi nie jesteś tylko trenerem, pełnisz wtedy rolę mamy/taty, przyjaciela, idola. Musisz być gotowy na wszystko. Na to, żeby pocieszyć, kiedy pojawią się łzy, żeby dzielić z nimi radość po strzelonych bramkach, żeby być wzorem do naśladowania.
Twoja praca zawodowa głównie związana jest piłką nożną. A w wolnym czasie też oglądasz mecze, masz swój ulubiony klub sportowy?
Oglądam bardzo dużo meczów, różnych lig. Można powiedzieć, że piłka wypełnia całe moje życie. Najbardziej lubię FC Barcelonę, a w Polsce kibicuję Śląskowi Wrocław. Jeżdżę też oglądać mecze na żywo. To zupełnie inne emocje niż przed telewizorem, nie do porównania.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.