reklama

Budowa kanalizacji w Jugowie. Więcej skały, niż zakładali

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Budowa kanalizacji w Jugowie. Więcej skały, niż zakładali - Zdjęcie główne

Mieszkańcy musza mieć świadomość tego, że w tym roku będą dosyć poważne utrudnienia .

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Budowa kanalizacji w Jugowie ruszyła pełną parą. Jak postępuje? Jakie są z nią problemy? O tym rozmawiamy z Radosławem Synkowskim, kierownikiem działu technicznego wykonawcy, czyli firmy Eko-wod ze Świdnicy.
reklama

Wreszcie ruszyła długo wyczekiwana inwestycja, budowa kanalizacji w Jugowie. 

- Skończyliśmy etap projektowy, uzyskaliśmy pozwolenie na budowę i rozpoczęliśmy prace. Zgadza się.

 

Jak Pan Panie kierowniku ocenia to, co już udało się zrobić? Czy możecie już Państwo powiedzieć coś o stopniu trudności prac?

- Żeby określać, czy jest łatwo, czy trudno, za mały zakres prac został zrealizowany. Generalnie jest ciężko, bo to miejscowość typowo górzysta. Warunki gruntowe są ciężkie, bo występuje skała, a to jest element, który spowalnia pracę w wykopie. Jest też wąsko. Łatwo tam nie będzie, tam nikt nigdy nie zakładał, że będzie łatwo - ze względu na ukształtowanie terenu, na urbanistykę, na szerokość ulic i na występującą skałę w podłożu, czyli tam, gdzie my kopiemy. Tam roboty się specjalnie nie przyspieszy, bo musimy dłubać w skale. 

 

Prace ziemne rozpoczęliście Państwo od ulicy Głównej i Grzybowskiej, czyli od górnej części Jugowa. Dlaczego właśnie tam?

- Teraz roboty wynikają z dostępności materiałów na rynku. Mieliśmy pozamawiane akurat na ten odcinek studnie. Każda studnia jest indywidualnie zamawiana. Zaczęliśmy robotę w miejscu, w którym mogliśmy zacząć, bo tam pozyskaliśmy pozwolenie na wejście w drogę, czyli uzyskaliśmy zgody zarządcy drogi i mieliśmy materiał przygotowany.

 

Wiemy, co się dzieje na rynku, jeżeli chodzi o materiały budowalne. Czy z materiałami do realizacji tej inwestycji będziecie mieli problem?

- Już jest problem, to nie, że będzie problem. Jeśli chodzi o wszystkie rzeczy związane z dostępnością rur i włazów żeliwnych, czyli tego, czym się studzienka kończy - tego po prostu nie ma teraz w ogóle w kraju. 

 

Gdy Państwo rozmawiacie z dostawcami, z hurtowniami... To co oni mówią? Jaki czas oczekiwania podają?

- Oni nie wiedzą. Przede wszystkim polskie fabryki, które produkują włazy, nie mają teraz surowców. Mamy poczynione jakieś zapasy z zeszłego roku. Ale na dzisiaj z czterystu czterdziestu włazów dostaliśmy sto, a cała reszta zamówień została anulowana na zasadzie: "nie wiadomo kiedy będzie".

 

A teraz patrząc w drugą stronę - umowa jest podpisana na jakąś kwotę, a ceny materiałów poszły w górę. 

- Razy dwa.

 

Razy dwa... Czy Państwo szacujecie, że ta inwestycja może okazać się o wiele droższa od zakładanych początkowych kosztów?

- Teraz nie będę się wypowiadał w tym temacie, bo wszystko może się jeszcze poodwracać. Na teraz to wygląda tak, że materiały są w ogóle niedostępne, nawet jeśli by się chciało za nie zapłacić. Jak to będzie za miesiąc czy dwa wyglądało, ciężko mi powiedzieć. Teraz płacimy więcej za materiały, niż to było w momencie składania oferty. To będzie miało wpływ na cenę, ale nie wiem, w jakim stopniu.

 

Z jakimi utrudnieniami już dzisiaj muszą liczyć się mieszkańcy Jugowa? I z jakimi jeszcze będą musieli się zmagać?

- Przede wszystkim jeśli będziemy mieli materiały, to będziemy sukcesywnie zwiększać liczbę brygad, a więc te utrudnienia, które są teraz, będą w kilku miejscach. To głównie jest kwestia czasowego wyłączenia pasa ruchu drogowego na czas montażu kanalizacji. Te odcinki są zamykane na czas prowadzenia robót i później są przywracane do ruchu drogowego. 

 

Jesteście Państwo przygotowani, czy gmina też jest przygotowana na to, że ten termin do końca roku nie zostanie prawdopodobnie nie będzie dotrzymany z powodu chociażby problemów z dostępnością materiałów? 

- Nikt na to nie był przygotowany, będziemy prowadzić rozmowy w tym zakresie. Jeszcze się okaże, w jakim stopniu spowolni nas skała, bo tej skały jest zdecydowanie więcej niż było przewidywane. To są główne elementy, które nie są zależne od żadnej ze stron, których się nie dało przewidzieć czy też przed ogłoszeniem przetargu, czy już po wygraniu przetargu. Dopiero teraz, w trakcie, one występują. To się wszystko w trakcie realizacji będzie się w jakiś sposób wyjaśniało.

 

Rozumiem, że po rozkopaniu jesteście Państwo zobligowani do położenia na nowo asfaltu?

- Tak, oczywiście. Zarządca drogi udziela nam pozwolenia na wejście na podstawie wcześniejszych uzgodnień, które były z nim poczynione na etapie projektowania. Tam wszystko jest opisane, w jakiej formie mamy przywrócić nawierzchnię do stanu pierwotnego. My po sobie zostawiamy stan taki, jaki zastaliśmy.

 

Dlaczego tak długo mieszkańcy Jugowa musieli czekać na budowę kanalizacji?
- Wszystko zależy od środków, udało nam się pozyskać środki z narodowego funduszu i jednocześnie znaleźć środki pomocowe w gminie, bo to gmina współfinansuje też tę inwestycję. Chociaż beneficjentem jest spółka, to wkład własny wymagany przy tej inwestycji pokrywa gmina, czyli można powiedzieć, że spółkę budowa tej kanalizacji na razie nie obciąża - mówi Ryszard Rzeczycki, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Nowej Rudzie.
Jugów to duża wieś, która długo czekała na tak ważną inwestycję - ma 3 tys. mieszkańców. Ilu z nich na tej kanalizacji skorzysta?
- Wszystkich nie da się podłączyć do kanalizacji, tak samo, jak i w mieście nie wszyscy są podłączeni do kanalizacji. Wszędzie tam, gdzie jest to ekonomicznie uzasadnione, czyli wszędzie tam, gdzie są większe skupiska ludzi, gdzie powiedzmy na kilometrze sieci kanalizacyjnej będzie odpowiednia liczba osób, tak żeby nam się to ekonomicznie uzasadniało. Bo jeżeli ktoś tam mieszka na samej górze i trzeba do niego ciągnąć tysiąc metrów, to nikt tam nie będzie się nad tym pochylał. Sto procent Jugowa nie, są takie plany gminy, plany aglomeracji, w której wszystkie domy zostaną ujęte. Dodatkowo poza aglomeracją też jest kilka domów, które zostaną ujęte - mówi Rzeczycki.
Projekt i umowy wstępnie zakładają, że do końca tego roku kanalizacja w Jugowie zostanie wybudowana. 
- Mieszkańcy musza mieć świadomość tego, że w tym roku będą dosyć poważne utrudnienia - mówi prezes. - Chcę w imieniu całej spółki przeprosić mieszkańców Jugowa, ale wszystko robimy, żeby kanalizacja w tej miejscowości była ogarnięta, by nie było wyrzucania tych wszystkich nieczystości do przydrożnych rowów - dodaje. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama