Za chwilę zniesiony zostanie w Polsce stan zagrożenia epidemicznego – w powiecie kłodzkim chorujemy jeszcze na koronawirusa?
Nie ma już zakażeń covidowych.
Od dawna?
Od kwietnia liczba chorych zaczęła się zmniejszać, a w tej chwili w ogóle nie mamy pacjentów dodatnich, czyli zakażonych koronawirusem.
Nagle epidemia wystopowała i nie ma chorych na covid?
Mamy odporność stadną. Mamy szczepienia i wirus przeszedł do defensywy. Nie ma go w ogóle. On swoją fazę miał wysoką, zrobił to, co zrobił, jak każde wirusy chorób zakaźnych, potem przeszedł do defensywy i w tej chwili go nie ma. To efekt wielu czynników m.in. większej świadomości ludzi, maseczek, ograniczonego kontaktu, pojawiły się szczepienia, narodziła się odporność między współtowarzyszami życia, czyli między rodziną, znajomymi itd. Jest za to inny problem.
Jaki?
Ludzie po covidzie trafiają do szpitala i ich choroby współistniejące są bardzo nasilone, a pacjenci bardzo cierpią z tego powodu. Po przechorowaniu koronawirusa mają problem ze swoimi chorobami współistniejącymi. Trafiają do szpitala w stanie dramatycznym, ciężkim z nasileniem chorób współistniejących, które wcześniej im towarzyszyły, ale żyli z nimi, przyjmowali leki, chodzili do lekarza. Teraz jak trafiają do szpitala, a w wywiadzie pojawia się covid to umierają, odchodzą.
Które choroby współistniejące były najbardziej podatne na covida?
Układy chorób krążenia, oddechowego, neurologicznego.
W jakim wieku do szpitala trafiają dziś pacjenci, którzy przechorowali koronawirusa?
Są to ludzie starsi. Po 60 roku życia z chorobami współistniejącymi, czyli z chorobami nadciśnieniowymi, cukrzycowymi, z niewydolnością krążenia, oddechową, miażdżycą itd. Bardzo szybko pogarsza się stan pacjentów chorujących na nowotwory. Jeżeli w wywiadzie pojawia się covid jest on dla nas takim symptomem AA, czyli wiemy, że musimy być czujni, bo przebieg choroby u takiego pacjenta będzie dramatyczny. I tak najczęściej jest. Pacjenci ci bardzo źle się leczą i umierają.
Jakie spustoszenia w organizmie spowodował koronawirus?
Bardzo często mówimy o objawach neurologicznych tzw. aurze pocovidoowej. Tacy pacjenci trafiają bardzo często do szpitala z dolegliwościami przypominającymi udar mózgu. To pacjenci, którzy zmieniają się też psychicznie. Pojawiają się u nich zespoły otępienno-neurologiczne. Bardzo wielu pacjentów w ogóle zmienia swoje osobowości i takich pacjentów, którzy przeszli covid często leczą psychiatrzy.Oni się zmieniają, bo byli w izolacji, zamknięciu, nie mogli nawiązywać relacji międzyludzkich, rodzinnych i to też odbiło się na nich. Dużo jest takich przypadków. Najczęściej występują jednak te neurologiczne. Ludzie bardzo często chorują na schorzenia neurologiczne, a w ich wywiadzie pojawia się covid.
Czym tak naprawdę był covid – agresywniejszą odmianą zapalenia płuc?
Tak. Były dwie fazy tej infekcji. Pierwsza to było powinowactwo do miąższu płucnego i to wywoływało ciężkie zapalenie płuc z ostrą niewydolnością oddechową. Druga faza to był covid, który przebiegał bezobjawowo, ale nasilał choroby współistniejące i powodował, że zaostrzał u pacjentów ich choroby podstawowe.Niestety to jest bardzo widoczne dopiero teraz, po pandemii. Jak widzę, że pacjent przechorował koronawirusa to wiem, że będzie problem. Pacjent trafia do szpitala z zapaleniem płuc czy innymi dolegliwościami krążeniowymi i rodzina mówi, że wcześniej po przyjmowanych lekach stan chorego się poprawiał, a teraz się już nie poprawia. Pacjenci, którzy chorowali na covida nie mają już tej wydolności i oporności, którą mieli przed zakażeniem się nim.
W lecie wirus zawsze był mniej agresywny – co będzie jesienią?
Wirus wróci, ale będzie już bardziej podobny do grypy. Będzie atakował najsłabszych, czyli ludzi, którzy się nie zaszczepili, najstarszych, ciężko chorych i bez odporności. Ci, którzy już go przechorowali nie będą mieli problemu. Będzie tak jak przy grypie. Ona też atakuje ludzi, którzy nie mają odporności i tych, którzy mają choroby współistniejące. Ten wirus zostanie z nami jak grypa i będzie dokuczał nam sezonowo co roku.
Przyjmowanie tak dużej ilości szczepionek przeciwko koronawirusowi jest bezpieczne?
Jestem fanem szczepień. Szczepię siebie i swoje dzieci na grypę od 20 lat. I nie tylko na grypę. Ciężko mi oceniać to pod kątem ogólnym. Oceniam to jako lekarz, któremu zależy na rodzinie. Wszystkim zalecam szczepienia. One pomagają, leczą. Dzięki nim żyjemy i mamy cywilizację. Pewnie. Zdarzają się przypadki powikłań poszczepiennych, ale to jest promil promila w globalnej statystyce ludzkości i zdrowia człowieka na świecie od wielu wielu lat.Jestem fanem szczepień i każdą dawkę szczepionki przyjmę. Wraz z moją rodziną. Nie wiem jak inni, ale będę to rekomendował każdemu znajomemu czy pacjentowi. Jak minął stres związany z pandemią zapomnieliśmy o wirusie i bezpieczeństwie. Jako ludzkość mamy krótką pamięć, dlatego są wojny, dlatego narody nie mogą się dogadać, bo zapominamy, że może być gorzej.
Oddział covidowy w kłodzkim szpitalu został zamknięty?
Tak. Do kwietnia było tak, że jak pojawiał się covid to izolowaliśmy salę dla takich pacjentów w warunkach oddziału wewnętrznego i to była tzw. izolacja. Nic więcej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.