reklama

Gmina Nowa Ruda. Św. Anna prosi o zmiłowanie

Opublikowano:
Autor: Marcin Rosiński | Zdjęcie: Archiwum Redakcji

Gmina Nowa Ruda. Św. Anna prosi o zmiłowanie - Zdjęcie główne

Kaplica św. Anny w Świerkach | foto Archiwum Redakcji

Udostępnij na:
Facebook
WiadomościOsiedle nazywało się Markgrund i była częścią dzisiejszej wsi Świerki. Przed wojną mieszkało w nim wiele rodzin. Miało własny browar i dużą gospodę. Ludność dbała o kościół pod wezwaniem św. Anny (Annakirchie). Po wysiedleniu Niemców służył osadnikom, którzy trafili w te strony. Do lat 70. ubiegłego wieku brano w nim śluby, chrzczono dzieci i odprawiano najbliższych w ostatnią podróż. Potem zaczął się powolny upadek.

Gmina Nowa Ruda. Poniemieckie osiedle opustoszało, a dawny kościółek przemianowano na zwykłą kaplicą będącą własnością parafii w Świrkach. Jej ówczesny proboszcz, ks. Tadeusz Duda miał na głowie ważniejsze problemy. Remonty kapitalne sypiących się kościołów w Świerkach i Krajanowie, budowa nowej świątyni w Bartnicy pochłaniały go bez reszty. 

Pracy było dużo a pomoc parafian wielka. Pan Bóg też nam darzył bo na wszystko starczyło. Tylko na świętą Annę czasu zabrakło choć intencje były
- opowiada ksiądz Duda.    

Nie dopilnowali 

Ratować zabytek próbował też były wójt gminy, Sławomir Karwowski. To on w 2013 r. nakrył cieknący już dach przeciwdeszczową płachtą. Kiedy rok poźniej zerwała ja wichura do opieki nad obiektem wyznaczono strażaków i miejscowego sołtysa. Ale się nie wywiązali. Najpierw zniknęły rzeźby potem reszta wyposażenia. 

Nikt kaplicy nie pilnował to i złodzieje zaczęli buszować. Ciekawe czy chociaż krzyż został? - zastanawia się sołtys Świerk. Sam w kaplicy nie był od dawna choć to przecież niedaleko. Winą za ruinę kaplicy Wacław Łukasiewicz obarcza parafię. Nie zgadza się z nim były wójt, Sławomir Karwowski.  

Sołtys ze strażakami mieli dbać o kaplicę, taka była umowa. Ale mieli to w dupie
- irytuje się samorządowiec.  

Wpis do ewidencji

Śladów aktywności w tej sprawie ze strony rządzącej gminą szósty rok Adrianny Mierzejewskiej nie udało się nam znaleźć. Teraz jednak będzie musiała coś w tej sprawie zrobić. Zgodnie z z najnowszymi wytycznymi ministerstwa kultury, lokalny samorząd musi wpisać kaplicę do gminnego rejestru zabytków.

Wójtowa karnie ogłosiła, że rozpoczyna taką procedurę. Pytanie czy do jej zakończenia dotrwa św. Anna?  

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
logo