– Pływałam z moją koleżanką Oliwią, na głębokości 1,5 metra. Wtedy zauważyłam w wodzie kobietę, która nieruchomo leżała pod wodą w dodatku bardzo blisko siatki. Ta pani miała głowę pod wodą, dłonie ułożone na ramionach, a nogi wyprostowane – opowiada Marta. Po pytaniu Marty, czy wszystko w porządku, kobieta otworzyła oczy, a dziewczynka zobaczyła w nich tylko białka.
– To był straszny widok. Przeraziłam się, jednak nie mogłam być obojętna. Miałam pustkę w głowie – mówi.
Karolina Kołodziejczyk
Więcej przeczytasz w najnowszym 686 numerze "Gazety Noworudzkiej".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.