reklama

Leży zabita

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Leży zabita - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościUważajcie na dziką zwierzynę, która wychodzi z lasów. Ściągnijcie nogę z gazu w miejscach, gdzie na drogę może Wam wyskoczyć sarna, czy inne dzikie zwierzę.
reklama

Kilka chwil wystarczy, aby zabić nie tylko zwierzę, ale też doprowadzić do ludzkiej tragedii. Te zdjęcia chwytają za serce. Tej sarnie nie udało się uciec. Wpadła pod nadjeżdżający szynobus. Zdjęcie przesłał nam nasz Czytelnik. - Sarna wbiegła pod pędzący szynobus. Do zdarzenia doszło przed tzw. czarnym mostem od strony ul. Niepodległości w centrum Nowej Rudy. Chciała przeskoczyć, ale nie zdążyła. Maszynista chyba nawet jej nie zauważył. Do dziś tam leży - informuje nasz Czytelnik (dane do wiadomości redakcji). Wychodzą z lasów Dzika zwierzyna coraz częściej wychodzi z lasów i podchodzi pod nasze domostwa. Najczęściej w poszukiwaniu pożywienia. - Koło komisariatu było ich ostatnio pięć. Pojawiają się w okolicach Miejskiego Ośrodka Kultury. Wiadomo, że ludzie wyrzucają jedzenie i zwierzyna do niego idzie - przekonuje nasz Czytelnik. Wpadają pod koła Szczególnie kierowcy powinni uważać na wybiegającą na drogę zwierzynę. Ich ostrożność pozwoli nie tylko uratować życie zwierzęciu, ale też uniknąć być może tragicznego wypadku. Co zrobić, gdy potrącimy np. sarnę? - Powinniśmy zwrócić się do właściciela nieruchomości. Gminy, starostwa, w zależności, gdzie to się wydarzyło. Władze gminy Nowa Ruda trochę się wymigują, ale to ona dysponuje odpowiednimi samochodami, współpracuje z weterynarzem, który posiada odpowiednie środki - informuje Jan Lenart z Nadleśnictwa Jugów. Zabrać truchło? - Przepisy nie regulują wszystkich życiowych sytuacji. Jeżeli przykładowo, w zimie na zakręcie potrącimy zwierzę i jego nie widać, to należałoby odsunąć je na pobocze, żeby tym samym uratować innych ludzi od ewentualnego wypadku. Natomiast jeżeli trudno jest widoczne, a my mamy możliwość zatrzymania się i np. zawiadomienia odpowiednich osób, to lepiej go nie ruszać. Czasem odsunięcie martwego zwierzęcia przekracza możliwości kierowcy. Lisy np. choć małe, to mogą być chore – i nie mówię tu o wściekliźnie, bo jej już praktycznie nie ma, ale m.in. o chorobach skóry, jak parch - przypomina Jan Lenart. Nadleśniczy twierdzi, że kierowcy, którzy potrącili zwierzę nie powinni obawiać się zgłaszania tego faktu do odpowiednich instytucji. Co najwyżej zostaną pouczeni przez mundurowego.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama