Gmina Nowa Ruda. W tym roku był to największy pożar, do jakiego doszło w Nadleśnictwie Jugów. Ogień rozprzestrzenił się błyskawicznie, obejmując spory fragment lasu w Leśnictwie Czerwieńczyce. Po zakończeniu zakrojonej na szeroka skale akcji gaśniczej, straż leśna oszacowała zniszczenia.
Pożar objął powierzchnię 0,5 ha, a suma strat wyniosła 129 tys. zł. W akcji uczestniczyła Państwowa Straż Pożarna z Nowej Rudy oraz OSP.Gaszenie dodatkowo: 2 samoloty oraz 1 śmigłowiec - napisano miedzy innymi w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Trudny teren
Zgłoszenie o możliwym pożarze lasu otrzymaliśmy w czwartek 3 lipca, ok. godz. 16:00. Po dokładnym zlokalizowaniu pożaru przez leśników do akcji przystąpili strażacy - opowiada Piotr Mirek, zastępca nadleśniczego z Jugowa. Ze względu na trudny i niedostępny teren, konieczne okazało się zbudowanie linii do podawania wody na odcinku ponad 600 m i dowożenia jej z oddalonego ok 2 km punktu czerpania wody. To jednak nie wystarczyło.
W akcji gaśniczej oprócz wielu jednostek OSP, musieliśmy także wykorzystać helikopter pozostający w dyspozycji Lasów Państwowych. Wykonał cztery naloty, pobierając wodę z Zalewu w Dzikowcu
- kontynuuje nadleśniczy.
Pozory mylą
Pierwszego dnia działania zakończono ok. godz. 24:00, pozostawiając na miejscu strażaków z OSP Nowa Ruda-Słupiec do dozorowania pożarzyska. Dyżurowali tam do piątku, do godz. 5:00. Jednak, ok. godz. 8:00 kiedy na miejscu pojawili się leśnicy, żeby ocenić straty w drzewostanie, ogień pojawił się znowu.
Podjęliśmy decyzję o zadysponowaniu na miejsce samolotów gaśniczych typu Dromader z lądowiska pod Lubinem, które wykonały 6 zrzutów wody. Pobierając wodę w Świebodzicach w celu ograniczenia czasów przelotu. Dozorowanie pożarzyska zakończono w sobotę ok. godz. 13:00 - dodaje Mirek. Dopiero potem straż leśna dokonała pierwszych oględzin.
Za każdym razem, gdy pojawiają się przesłanki składamy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Są pewne poszlaki wskazujące na podpalenie, ze względu na dobro śledztwa nie mogę mówić o szczegółach Liczymy, że policja ustali sprawcę, lub sprawców podpalenia
- zdradza jeden ze strażników leśnych.
Jaka kara grozi podpalaczowi?
Podpalenie, w rozumieniu polskiego prawa karnego, to przestępstwo polegające na spowodowaniu pożaru. Kodeks karny przewiduje za to karę pozbawienia wolności, a w zależności od okoliczności, jej wysokość może być różna.
- Art. 163 Kodeksu karnego: Mówi o sprowadzeniu zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, a jednym z tych zdarzeń jest pożar.
- Art. 164 Kodeksu karnego: Dotyczy sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia, o którym mowa w art. 163, czyli np. nieumyślne sprowadzenie pożaru, które mogło spowodować zagrożenie.
- Art. 163a Kodeksu wykroczeń: Mówi o czynnościach, które mogą spowodować pożar, np. wypalanie traw w nieodpowiednim miejscu.
- Art. 82 Kodeksu wykroczeń: Dotyczy wykroczeń przeciwko przepisom przeciwpożarowym, np. wypalania traw w sposób zagrażający mieniu lub życiu. W zależności od stopnia zagrożenia i skutków podpalenia, kary mogą się wahać od kar ograniczenia wolności lub grzywny do kary pozbawienia wolności na czas określony (nawet do 10 lat).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.