Co innego mówią sami taksówkarze. Ich zdaniem to sztuczny problem.
– Tyle razy wprowadzano zmiany. Wymyślili numery, bo kiedyś była wydawana licencja na dany numer taksówki. Teraz jest koncesja na nazwisko – mówi taksówkarz pragnący zachować anonimowość. Jego zdaniem, nawet jeśli nie ma numeru na samochodzie, to będzie się znajdował na paragonie. Innego zdania jest Krzysztof Czajka, rzecznik noworudzkiego magistratu. – Numery boczne powinny być umiejscowione na drzwiach samochodu, po otrzymaniu licencji – wyjaśnia. Kontrolą tego, czy ten wymóg jest przestrzegany zajmuje się straż miejska.
Alicja Zaboronek
Więcej w 693 numerze "Gazety Noworudzkiej"
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.