– Po cichu liczyłem jednak na wygraną – mówi szczęśliwy zwycięzca. – Na pewno nie na to, że pobiję bardzo wyśrubowany rekord – zaznacza. Pan Bartek do konkursu zgłosił się przypadkiem. Na polanicki festyn przyjechał sprzedawać prażone ziemniaki.
Małgorzata Daciuk
Więcej przeczytasz w 45 numerze "Gazety Kłodzkiej"
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.