Po co go w takim razie wybudowano, skoro działa na pół gwizdka, a chorzy czekają na specjalistyczne zabiegi w długich kolejkach? Nowym powodem do niepokojów jest wypowiedzenie przez Narodowy Fundusz Zdrowia umów czterem oddziałom z drugim stopniem referencyjności. Oznacza to mniejszy zakres specjalistycznych świadczeń i mniejsze pieniądze dla szpitala.
– Tak naprawdę to chodzi o mniejszy kontrakt na przyszyły rok dla szpitala – mówi wprost Władysław Wojtkiewicz, ordynator anestezjologii i intensywnej terapii, jednego z czterech oddziałów, którym NFZ chce cofnąć II stopień referencyjności.
Romuald Piela
Więcej w 53 numerze "Gazety Kłodzkiej"
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.