Ostatnio dużo się mówi o tym jak bardzo nowo powstające na terenie Nowej Rudy supermarkety zaszkodzą naszym lokalnym handlarzom. Ja mam nieco odmienne zdanie na ten temat i chciałbym moją opinią podzielić się z innymi czytelnikami a być może nawet sprowokować dyskusję…
Z poziomu klienta ten nasz lokalny handel wygląda nieco inaczej:
Pracuję często do późna, więc muszę się spieszyć, żeby zdążyć z zakupami, bo większość sklepów w mieście otwarta jest do godziny 17,00 – pod tym względem przebija nas na przykład Kłodzko, bo tam dużo sklepów otwartych jest do 17,30 lub 18,00. Już kilka razy zdarzyło mi się „odbić” od zamkniętych już drzwi sklepu mimo, że do 17,00 brakowało kilka lub nawet kilkanaście minut. W normalnym zakładzie pracy za takie zachowanie można zostać nawet zwolnionym dyscyplinarnie, ale nasi handlarze jakoś się tym nie przejmują. Pewnego dnia, kiedy przed 17,00 chciałem w jednym ze sklepów w Nowej Rudzie kupić materiał do wykończenia podłogi usłyszałem, że pani sprzedawczyni wyłączyła już kasę i nie może mi sprzedać… Myślę, że wielu kupujących zauważyło, że już nawet pół godziny przed zamknięciem w wielu sklepach myje się podłogi, dając do zrozumienia klientom, że mogliby sobie już odpuścić zakupy, bo robi się późno. Ostatnio, kiedy mimo mokrej podłogi wszedłem do takiego sklepu, zauważyłem, że moje ślady są wycierane jeszcze zanim stamtąd wyszedłem… Kompletny brak kultury i łamanie zasad dobrego wychowania i elementarnych zasad dobrego handlu powodują, że coraz częściej po zakupy jadę do supermarketu albo do innego miasta. W niektórych sklepach obsługa ukradkiem pali papierosy na terenie sklepu, co powoduje, że towar po prostu „cuchnie” i nadaje się jedynie do prania, a nie do normalnego użycia. Co myśli obsługa takiego sklepu i w jaki sposób chce przyciągnąć klientów – nie mam pojęcia. Wielu handlarzy zachowuje się tak, jakby zależało im jedynie na odpracowaniu godzin, a nie na sprzedaniu towaru. Skłamałbym twierdząc, że taka sytuacja jest we wszystkich placówkach w naszej okolicy – są sklepy z prawdziwego zdarzenia, w których klient czuje się dobrze, a załoga jest naprawdę fachowa, ale można je policzyć na palcach…
Lubię kupować w małych sklepach, bo sprzedawca zawsze coś doradzi, można z nim porozmawiać i to nie tyko o zakupach, ale jak pomyślę co może mnie czekać w Nowej Rudzie, to wybieram supermarket albo inne miasto. Piszę tym nie ze złości, ale ze wstydu – jesteśmy Europejczykami, mamy XXI wiek, a handel w naszej okolicy jakby do tego nie dojrzał, i tylko pretensje, że powstają supermarkety.
Dane do wiadomości redakcji
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.