W powiecie kłodzkim w tym roku było dożo bezpieczniej. Nie odnotowano żadnych ataków na naszych ratowników medycznych, ale...
- 3 lub 4 lata temu jeden z naszych ratowników został dźgnięty nożem. Zrobił to pacjent z zaburzeniami psychicznymi, którego nasza karetka przewoziła do Wrocławia – wspomina Leszek Pazdyk, kierownik Pogotowia Ratunkowego w Kłodzku. - Po tym przykrym zdarzeniu nasz ratownik przez pół roku dochodził do siebie – dodaje.
Zgodnie z obowiązującym prawem, ratownicy medyczni korzystają z ochrony przewidzianej w Kodeksie Karnym. Przepisy wyraźnie mówią, że "kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby mu przybranej w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 3". Dla poważniejszych ataków, takich z użycie broni lub niebezpiecznego przedmiotu, przewidziana jest kara od roku do nawet 10 lat więzienia. To jednak za mało, dlatego już wkrótce pracownicy pogotowia ratunkowego przejdą szkolenia z zakresu samoobrony. - Jesteśmy w trakcie przygotowywania takich szkoleń. Sądzę, że ruszą w pierwszej połowie tego roku – zaznacza Pazdyk.
W kierowanym przez niego pogotowiu, które ma pod swoją opieką cały powiat kłodzki, pracuje 81 ratowników medycznych. Obsługują oni 8 karetek, które pracują non stop.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.