Historia jakich wiele. Mężczyzna spotkał się z kobietą, coś do siebie poczuli i zaczęli romansować.
On to 37-letni Mirosław W., noworudzki strażnik miejski. Ona to Ewa C., ładna, wysoka i zgrabna kobieta. Ewa C. przyznaje, że na początku było im ze sobą bardzo dobrze. Był tylko jeden mankament – Mirosław W. ma żonę, o której chyba zapomniał.
Jednak nie zapomniała o tym Ewa C., która postawiła warunek: albo odejdziesz od swojej żony i zaczniesz procedurę rozwodową, albo z nami koniec. Wtedy wszystko pękło jak bańka mydlana.
Arkadiusz Balcerzak
Więcej w 735 numerze Gazety Noworudzkiej
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.