Śmierć na nas czeka. Czy o tym myślała dwójka młodych ludzi, która kierowała się pod pociąg i w końcu pod nim wylądowała pomiędzy Bartnicą, a Głuszycą? Śmierć na nas czeka. Myśleli rodzice o swojej córeczce z Włodowic, gdy dowiedzieli się od polskich lekarzy, że ich dziecko wkrótce może umrzeć. Choć w kolejnych dniach na szczęście pojawiła się iskierka nadziei w postaci lekarzy, którzy uratowali Julię z Radkowa. Miejmy nadzieję, że uratują też mieszkankę Włodowic.
Śmierć na nas czeka - myślą sobie ludzie, którzy znowu w olbrzymich ilościach zakażają się koronawirusem i uświadamiają sobie, że szczepionka nie obroniła ich przed kolejnym już w swoim życiu zakażeniem. Z drugiej strony dzięki szczepionce przechodzą zakażenie łagodniej.
Piszę o tym dzisiaj nieprzypadkowo, bo w życiu różnie się dzieje. Jedni chcą żyć jak najdłużej, a inni świadomie lub mniej świadomie decydują się odejść z tego świata szybciej. I na koniec tego komentarza, w tygodniu gdy na okładce Gazety Noworudzkiej piszemy o walce o życie, a jednocześnie obok o wstrząsającej śmierci dwójki młodych ludzi, troszkę z innej beczki. To relacja z 11 listopada oczami naszego Czytelnika: Parodia! Państwowe Święto, dzień wolny na Radkowskim Rynku. Rozpoczęły się uroczystości z udziałem burmistrza, obok stoi straż miejska, a na dachu bloku gdzie jest sklep dekarze grzeją smołę i kleją papę. Pewnie Ukraińcy, to im wszystko jedno.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.