reklama

Stacje narciarskie w Powiecie Kłodzkim apelują do rządu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Fot. Zieleniec Ski Arena

Stacje narciarskie w Powiecie Kłodzkim apelują do rządu - Zdjęcie główne

Stacje narciarskie w Powiecie Kłodzkim - Czy zaczną działać? | foto Fot. Zieleniec Ski Arena

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościStacje narciarskie w Powiecie Kłodzkim podpisały się pod apelem do Jarosława Gowina. Chcą zniesienia obostrzeń na stokach. Jakie podają argumenty?
reklama

Stacje narciarskie w Powiecie Kłodzkim, zrzeszone w organizacji Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne - podpisały się pod apelem o otwarcie stoków. Przedsiębiorcy z ośrodków sportów zimowych mają już dość nakładanych obostrzeń. 

 

Kto apeluje?

Pismo do Jarosława Gowina wystosowała organizacja Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne. Zrzesza ona ponad 90 stacji narciarskich z terenu całej Polski. Członkowie stowarzyszenia z Powiatu Kłodzkiego to: Diament Zieleniec, Mieszko Zieleniec, Nartorama Zieleniec, Winterpol Zieleniec, Stacja Narciarska Spalona, Stacja Narciarska Lądek Zdrój, Czarna Góra Resort Stronie Śląskie oraz Stacja Narciarska Kamienica. 

reklama

 

O co chodzi? 

Stacje narciarskie apelują o otwarcie stoków od 18 stycznia. - Decyzję rządu z dnia 11 stycznia traktujemy jako nieprzemyślaną, a co istotniejsze nieskonsultowaną z branżą narciarską. Od początku stycznia nasze próby kontaktu kończą się fiaskiem. Nikt z nami nie rozmawia. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w pozostałych krajach Europy - podkreślają przedstawiciele organizacji. Dodają, że w innych krajach decyzje rządu są realizowane w oparciu o dialog z branżą, której dotyczą. - Mimo analogicznych trudności związanych z Covid-19, jakie tam panują, to w innych krajach rządy nie chowają głowy w piasek, tylko rozmawiają, ustalają kolejne kroki z przedsiębiorcami, dla których decyzje państwa mają kluczowy wpływ - grzmią. Członkowie PSNiT podkreślają, że priorytetem jest zakończenie pandemii koronawirusa, ale nie zgadzają się z niekonsekwencją rządu i nieadekwatnymi obostrzeniami. Według nich, stoki powinny funkcjonować w reżimie sanitarnym. 

reklama

 

Argumenty

Apelujący do Gowina podają konkretne argumenty za otwarciem ośrodków narciarskich. Po pierwsze, zapewniają o odpowiedzialnej postawie branży narciarskiej. Jej przedstawiciele już w sierpniu ustalali zasady reżimu sanitarnego. Jednak działanie w reżimie powoduje dodatkowe koszty. Kwota, jaką musiały wydać polskie stacje narciarskie, aby otworzyć stoki to 32 mln. zł. W tym prawie 600 tys. zł. poszło na dostosowanie się do wytycznych sanitarnych. Przez zamknięcie ośrodków straty w całej branży zostały wyliczone na 4,8 mln. zł. dziennie. Od początku do końca stycznia branża może utracić ponad 160 mln. zł. Przedstawiciele PSNiT podkreślają, że pomimo zamknięcia stoków roi się na nich od turystów. - Tłum pojawiający się teraz na stokach z sankami, jabłuszkami jest nie do opanowania i ignoruje polecenia pracowników stacji. Dodatkowo, nie jest zachowany żaden reżim sanitarny - ujawniają. 

reklama

Czy rządzący zdecydują się podjąć dialog z przedsiębiorcami z branży narciarskiej? Będziemy informować na bieżąco. Póki co, wszystkie Stacje narciarskie w Powiecie Kłodzkim pozostają zamknięte. 

Natalia Kołodziej, inf. PSNiT

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama