Mężczyzna od kilku lat walczy z drogowcami i urzędnikami wytykając ich błędy na portalu dziurlandia.pl
Na początku pytanie z grubej rury. Po co Pan dokucza urzędnikom?
Władze zawsze się zasłaniają tym, że nie mają pieniędzy. A nie przykładają wagi na to, jak zlecane przez nich remonty są wykonywane. Trzeba powiedzieć wprost, że tych dróg nie da się załatać. Moim zdaniem wrzucanie tej całej masy w każdy widoczny otwór mija się z celem. Przecież to wyrzucanie pieniędzy w błoto! Celowo pokazałem na swojej stronie internetowej jak przeprowadzany był remont ul. Wojska Polskiego w dzielnicy Słupiec. Tam ekipa remontowa przyjeżdżała trzy razy, żeby zrobić mały fragment drogi. Jeżeli się za coś zabierają, to niech robią porządnie od początku do końca. Zwłaszcza, że dookoła jest wiele miejsc wymagających pilnych remontów, a władze nie wiedzą jak się za nie zabrać.
A Pan wie jak powinny być przeprowadzane remonty?
Wiadomo, nikt nie jest w stanie ogarnąć na bieżąco, co trzeba zrobić na drogach. Ja informuję tylko o tym, co widzę. Mam świadomość, że nie jestem w stanie pokazać wszystkiego. To jest coś w rodzaju hobby. Chciałbym, żeby urzędnicy zwracali uwagę bardziej na co wydają pieniądze. Bo to są pieniądze, które trafiają do budżetu z naszych podatków. To my sponsorujemy wszystkie te prowizorki! Jeżeli urzędnicy będą lekką ręką wydawać nasze pieniądze, to nasze miasto nie będzie dobrze wyglądać. Przykład. W ubiegłym roku na ul. Kwiatkowskiego (skrzyżowanie z os. XXX-lecia w dzielnicy Słupiec) był jeden wielki bałagan. Po jednej stronie koryto rzeki było nieoczyszczone, po drugiej oczyszczone. To mnie troszeczkę denerwowało, dlatego zareagowałem. Zgłosiłem problem i zrobiłem zdjęcia, które umieściłem u siebie na blogu. Długo nie czekałem na reakcję. Przyjechali pracownicy Zarządu Dróg Powiatowych, powycinali krzaki i już się zrobiło ładnie. Ale to nie ja powinienem się tym zajmować. Nasi radni nie są zapaleńcami, jeśli chodzi o sprawy związane z pomocą mieszkańcom. Oni widzą w tym interes tylko wtedy, gdy zbliżają się wybory. To są sprawy, którymi powinni się zajmować.
Wiedzą wszyscy, że jest problem, ale niestety nie chce im się do tego zabrać.
Najpierw umieszczał Pan w internecie zdjęcia, ale od pewnego czasu w serwisie dziurlandia.pl możemy zobaczyć filmy, dlaczego?
Popatrzymy na zdjęcie i myślimy, że widzieliśmy gorsze dziury. Tymczasem film pokazuje bardziej dosadnie to, co się dzieje. Jedno zdjęcie może nie pokazać otoczenia dziury, a w filmie to jednak mamy ciąg obrazów, przez co jestem w stanie pokazać znacznie więcej. Dużą rolę w filmie odgrywa muzyka, która oddziaływuje na to, w jaki sposób dany film odbieramy. W TVN-ie akurat zauważyli film dotyczący inwestycji na terenie Nowej Rudy. Ich zaskoczył bałagan przy szybie. To właśnie dlatego, chcieli zobaczyć jak to faktycznie jest w rzeczywistości. Przy okazji pokazałem im film odnośnie naszej ukochanej ul. Bożkowskiej w dzielnicy Słupiec i w poniedziałek wysłałem e-maile do Zarządu Dróg Powiatowych, władz powiatu i multum innych osób. W piątek przyjechali łatać dziury! Chociaż podejrzewam, że to łatanie miało związek z wizytą ministra Janusza Piechocińskiego. To była tylko pokazówka, żeby widział, że nie jest tak źle jak się pokazuje w telewizji.
Jq1kmb-kTJk
Więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Noworudzkiej" nr 836.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.