"Sarny" z nowymi właścicieli i tymi samymi problemami
Skandal! Złodzieje czują się do tego stopnia bezkarnie, że grożą obecnym właścicielom pałacu Sarny w Ścinawce Gr. Nie dosyć, że trójka warszawiaków próbuje ratować to, co przez lata było niszczone i dewastowane m. in. przez miejscowych złodziejaszków, to teraz muszą też myśleć, jak się przed nimi bronić. Przed tygodniem (wtorek, 6 maja) doszło do kolejnej kradzieży. Tym razem jednak sprawcę udało się złapać policji. - Sprawca ustalony i oskarżony. Na razie z kodeksu karnego, ale zaproponowałem policjantom rozszerzenie kwalifikacji prawnej czyny zgodnie z ustawą o ochronie zabytków - informuje Marcin Sobczyk, jeden z właścicieli „Saren”. - Nie ukrywam, że chcę aby złodzieje zostali przykładnie ukarani - dodaje. Zwłaszcza, że ta kradzież jest poważniejsza niż mogłoby się to wydawać. - Skradzione słupki miały być ponownie użyte do mocowania odtwarzanych właśnie balustrad. Teraz będzie trzeba zrobić nowe. Dochodzi też kwestia uszkodzenia płyt z piaskowca, na których stara balustrada stała - żali się Sobczyk. - Dobrze, że chociaż tym razem sprawca wpadł. Może to odstraszy kolejnych - podkreśla. Złodziejska jedność Jego nadzieję mogą być jednak złudne, bo złodzieje nadal uważają „Sarny” za swoją własność.
Więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Noworudzkiej" nr 886.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.