reklama

Z sercem do Afryki

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Z sercem do Afryki - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMieszkanka Ścinawki Dolnej chce pomóc potrzebującym, dlatego najbliższe trzy miesiące spędzi w Zambii
reklama


Mieszkanka Ścinawki Dolnej chce pomóc potrzebującym, dlatego najbliższe trzy miesiące spędzi w Zambii


Alicja Szwiec pochodzi ze Ścinawki Dolnej. Jest absolwentką Uniwersytetu Wrocławskiego na wydziale Nauk Społecznych, kierunek politologia. Obecnie studiuje teologię na Wydziale Papieskim we Wrocławiu.


Dlaczego zostałaś wolontariuszką w Salezjańskim Wolontariacie Misyjnym?
Zawsze lubiłam pomagać innym. Wolontariuszką jestem prawie od początku studiów,czyli już jakieś 5 lat. Przez ten czas uczęszczałam na specjalne spotkania formacyjne raz w tygodniu we Wrocławiu i ostatnio, co miesiąc w Krakowie.


Kto może zostać wolontariuszem?
Tak naprawdę każdy, kto chce pomagać. Nie trzeba od razu wyjeżdżać na misje do Afryki. Można pomagać na miejscu, np. roznosić ulotki, czy organizować zbiórki w szkołach.

reklama


Kiedy podjęłaś decyzję o wyjeździe na misje do Zambii?
Ta decyzja rodziła się we mnie od dawna. Takie wyjazdy organizowane są co roku. W listopadzie postanowiłam złożyć wniosek, który został pozytywnie rozpatrzony. Myślę, że nie byłoby lepszego momentu na wyjazd. Skończyłam studia i albo teraz pojadę, albo będę w przyszłości żałować, że tego nie zrobiłam.


Czym będziesz zajmowała się na misji?
Jadę do małej miejscowości Mwense w Zambii do zgromadzenia sióstr św. Józefa. Będę tam pracowała z dziećmi w wieku szkolnym i przedszkolnym. Będę pomagała dzieciom w zajęciach edukacyjnych, a także prowadziła dla nich różnego rodzaju zabawy, katechezę i coś na kształt Wiedzy o Społeczeństwie. Jest tam ok. 150 dzieci, które bardzo potrzebują pomocy. Ich rodziców nie stać na edukację. Zambia to biedny kraj. Ludzie żyją tam głównie z rolnictwa i drobnego handlu. Moim najważniejszym celem, który postawiłam sobie przed wyjazdem jest głoszenie ducha chrześcijańskiego w miejscowości, w której ta wiara jest,ale jest dość pierwotna - niewyklarowana. Najważniejsze w takiej misji jest pozostawienie czegoś po sobie, to że zapadnie się w pamięci tych dzieci.

reklama


Jak wygląda kwestia zdrowia i bezpieczeństwa w związku z wyjazdem?
Przeszłam już szereg szczepień. Poza tym po przyjeździe na miejsce muszę brać leki antymalaryczne.


Karolina Makiej

Więcej w najnowszym wydaniu "Gazety Noworudzkiej" nr 842.



reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama