reklama

Zapalili jointa z Palikotem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Zapalili jointa z Palikotem - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMieszkańcy Nowej Rudy pojechali do Warszawy, aby przed sejmem - wspólnie z Januszem Palikotem - zapalić tzw. jointa, czyli trawkę. Jednym z nich był Przemysław Ratowicz z Ruchu Wolne Konopie. Rozmawia z nim Alicja Zaboronek.
reklama

- Czemu miała służyć manifestacja (piątek, 17 lutego) podczas której zapaliłeś jointa przed Sejmem?
- Manifest 17 lutego miał pokazać jak nieudolna jest nowelizacja ustawy z 9 grudnia 2011 r., która mówi, że w niektórych przypadkach prokurator może odstąpić od wszczęcia postępowania. W praktyce młodzi ludzie są nadal represjonowani. Natomiast dealerzy sprzedają dzieciakom trawkę i to właśnie one są później ścigane przez policję, bo tak łatwiej.
- Czemu jeszcze miało służyć palenie trawki pod sejmem?
- Chcieliśmy przedstawić też drugą stronę medalu, czyli medyczne zastosowania marihuany.Był z nami Jakub Szpak, który przez uszkodzony w wypadku rdzeń kręgowy jeździ na wózku. Pali marihuanę, ponieważ w ten sposób uśmierza spazmatyczne skurcze mięśni.Przed Sejmem jointa zapalił z nami także m.in. Janusz Palikot.
- Policjanci nie reagowali?
- Policja nie interweniowała, ale za to po manifestacji - z dala od mediów - łapała młodych ludzi i ich przeszukiwała.
- Ruch Wolnych Konopi działa już 10 lat, do czego dążycie?
- Walczymy o racjonalną politykę narkotykową oraz o dostęp chorych do medycznej marihuany. Depenalizacja to nie rozdawanie dzieciom narkotyków lecz kontrola nad nimi i zabranie zysków mafii. Już teraz jest łatwy dostęp do wszystkich narkotyków, dlatego legalizacja z pewnością nie zwiększyłaby spożycia.
- Czy jednak Twoim zdaniem Polacy nie zaczęliby nadużywać marihuany?
- Na razie zależy nam na depenalizacji, czyli nie karaniu za posiadanie. Obecnie praktycznie każdy ma dostęp do narkotyków. Niech rodzice spytają swoje dzieci, czy w ich szkołach nie można kupić np. trawki od dealera. Depenalizacja nie spowoduje wzrostu konsumpcji, co z resztą udowodnione jest na przykładzie innych krajów.Tam po depenalizacji poziom konsumpcji narkotyków ani nie wzrósł, ani nie zmalał. Za to władze tych państw mają nad tym wszystkim jakąś kontrolę. Dzięki temu także mafie są biedniejsze, gdyż ludzie mogą zasadzić sobie w domowych ogródkach własną marihuanę i nie muszą mieć kontaktu z przestępcami.
- Czy w związku ze swoją działalnością czujesz się napiętnowany w Nowej Rudzie?
- Ludzie uznają zwolenników legalizacji za ćpunów i za takiego jestem uważany w Nowej Rudzie. Taki osąd dają ludzie, którzy spożywają jeden z najbardziej szkodliwych i zabójczych narkotyków jakim jest alkohol. Społeczeństwo noworudzkie nie jest jeszcze dostatecznie doinformowane i traktują mnie bardziej jako wroga, co niestety odbija się na mojej rodzinie. Nie zamierzam namawiać do palenia marihuany. Pochodzę z dzielnicy Słupiec i wiem co się dzieję z nastoletnimi dziećmi, którzy mają za znajomych przestępców - dealerów, do których chodzą po zanieczyszczoną chemicznie marihuanę.W dodatku dealerzy proponują im ekstazy, czy amfetaminę. Tak zaczyna się uzależnienie ludzi młodych, gdyż dealerzy żerują na ich naiwności i nie pytają ich o wiek. Trzeba z tym skończyć! Walczę, aby kontrolę nad tym rynkiem przejęło państwo, a nie jak do tej pory mafia!
- Dziękuję za rozmowę.

reklama


foto: dooktor.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama