reklama

Co zniszczą, naprawią

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Co zniszczą, naprawią - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNadleśnictwo Jugów naprawiło zniszczoną drogę przy ul. Wojska Polskiego w Ścinawce Średniej.
reklama

Nawierzchnia tej gminnej drogi została zniszczona w okresie wiosennym, kiedy fi rmy działające na zlecenie Nadleśnictwa Jugów wywoziły drewno z lasów. Dziś droga jest już naprawiona. - Nadleśnictwo przeprowadziło remont fragmentu nawierzchni gminnej drogi wewnętrznej przy ul. Wojska Polskiego na odcinku 50 m, od strony ul. Wojska Polskiego. W ramach prac utwardzona została i wyrównana nawierzchnia drogi oraz wykonany został rów przydrożny i udrożniony przepust - informuje burmistrz Jan Bednarczyk. Zawsze naprawiamy Bez dobrej współpracy z gminami wywózka drewna z lasów byłaby praktycznie niemożliwa. - Drewno to towar gabarytowo wielki, wywożony dużymi samochodami po drogach gminnych, powiatowych, wojewódzkich. Najczęściej gminnych, które są drogami delikatnymi - mówi Jan Lenart, nadleśniczy z Nadleśnictwa Jugów. - Wszystko realizujemy przy współpracy z gminami. Zawsze naprawiamy też to, co zostało zniszczone przez nas - zapewnia. Jak się to odbywa? Procedury skomplikowane nie są. - Gdy planujemy wywózkę, to ustalamy jej zasady z gminą. Przedstawiciele gminy i nadleśnictwa robią lustrację drogi i spisują protokół o jej stanie. My eksploatujemy ją nie dłużej niż do roku. Gdy kończymy wywózkę, to ponownie spotykamy się na tej drodze i ponownie spisujemy protokół dotyczący jej stanu. Komisja ocenia zniszczenia i my podpisujemy wówczas umowę, czyli zobowiązanie, że na nasz koszt droga zostanie naprawiona - tłumaczy Jan Lenart. Rozmawiamy po męsku - Czasami tak trzeba - śmieje się nadleśniczy Lenart. Zdarzają się bowiem sytuacje, że ktoś próbuje nadleśnictwo wrobić w zniszczenie drogi. - Czasami rozmawiamy po męsku, stawiamy twarde, nasze warunki. Bo zdarza się, że jesteśmy krzywdzeni. Pamiętajmy, że np. rolnicy też mają ciężki sprzęt. Są drogi, po których jeżdżą samochody wywożące urobek z kamieniołomów, więc nie zawsze zniszczona droga to nasza wina, a mieszkańcy np. winę przypisują wówczas nam - podkreśla Jan Lenart. - Kiedyś, dawno temu była taka sytuacja, że mieszkańcy chcieli od nas remontu jakiejś drogi, a okazało się, że ona w ogóle nie była przez nas użytkowana - wspomina nadleśniczy.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama