reklama

To dopiero początek wycinki

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

To dopiero początek wycinki - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościBlisko 120 tys. zł. Tyle zapłaciło Nadleśnictwo Jugów za wycięcie drzew przy ul. Cmentarnej. Na tym jednak nie koniec.
reklama

Nadleśnictwo chce zrobić wszystko, aby uniknąć kolejnych tragedii i zapowiada kolejne wycinki drzew. Wycinka drzew przy ul. Cmentarnej w centrum Nowej Rudy to pokłosie tragedii, do której doszło na początku sierpnia. Wówczas drzewo przewróciło się, spadło na samochód i zabiło kierowcę. Po wypadku, do wycinki na ul. Cmentarnej wytypowano 51 drzew. Wśród nich znalazły się m.in. buki, niestabilne ze względu na złe warunki glebowe. Tysiące na wycinkę Wycinka drzew przy ul. Cmentarnej kosztowała władze miasta 70 tys. zł. Do tego dochodzą jeszcze koszty związane z zabezpieczeniem skarpy. - Wcinka drzew przy ul. Cmentarnej to koszt 70 tys. zł. Zabezpieczanie skarpy siatką kosztowało kolejne 140 tys. zł. Oczywiście mówimy o części należącej do miasta - mówi nam Krzysztof Czajka, rzecznik prasowy noworudzkiego magistratu. Druga część należy do Nadleśnictwa Jugów, które za wycinkę zapłaciło ok. 120 tys. zł. Leśnicy poszli jednak krok dalej i sprawdzają swoje lasy. Pod lupę wzięli zwłaszcza drzewa rosnące przy szlakach turystycznych, na granicach działek, przy zabudowaniach i liniach energetycznych. - Praca została rozłożona w czasie. Stan drzew sprawdzamy na bieżąco od dziesiątków lat. Może rzeczywiście po tym wypadku drzewom przyglądamy się jeszcze bardziej. Bardziej zwracamy uwagę na te wątpliwe. Pamiętajmy jednak, że wszystkich drzew od razu wyrąbać nie można - przekonuje nadleśniczy Jan Lenart. Podział na „trzy” Po przeprowadzonej inwentaryzacji, drzewa, które trzeba wyciąć leśnicy dzielą na trzy grupy - Drzewa natychmiastowe, pilne do wycięcia, czyli te, które już trzeba usunąć. Drzewa, które znajdują się w drugiej kolejności i drzewa, które wycinamy przy okazji corocznych zabiegów, a które wycinamy nie ze względów gospodarczych, ale dla ochrony np. turystów korzystających ze szlaków - tłumaczy nadleśniczy. Leśnicy, Nadleśnictwo Jugów podzielili na 10 leśnictw. Trzy z nich są już sprawdzone. Siedem kolejnych sprawdzą do końca roku. Już teraz do wycinki zakwalifikowano kilkadziesiąt drzew. W tym cztery, które trzeba usunąć w trybie natychmiastowym. - W całym nadleśnictwie usuniemy w granicach 80 – 100 drzew. Najwięcej wytniemy świerku, bo to drzewo podatne na wiatry, ma specyficzny system korzeniowy i szybko usycha. Ale tak naprawdę na liście znajdują się wszystkie gatunki i buki i brzozy, wierzby, olchy. Warto podkreślić jednak, że zimą, drzewa liściaste nie stanowią dużego zagrożenia, bo tracą liście. Większe zagrożenie stanowią w sezonie letnim – tłumaczy Jan Lenart, nadleśniczy Nadleśnictwa Jugów. Leśnicy pracę rozłożyli w czasie. Wszystkiego od razu nie zrobią, bo jak mówi Lenart nie pozwolą im na to środki finansowe, a także mała liczba rąk do pracy. - Mamy ograniczone środki finansowe. Mało jest też firm. Współpracujemy z jedną specjalistyczną firmą, która nie jest aż tak droga i która dobrze wykonuje swoją pracę - tłumaczy Lenart.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama