reklama
reklama

Jugów. Gwałciciel mieszka ze swoją ofiarą

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Fot. Pixabay

Jugów. Gwałciciel mieszka ze swoją ofiarą - Zdjęcie główne

Szokuje już nie tylko sam gwałt, do którego doszło w jugowskim DPS-ie, ale również to, że jego sprawca wciąż będzie mieszkał w tym samym domu, co jego ofiara | foto Fot. Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJugów. Gwałciciel mieszka ze swoją ofiarą. Jerzy B. zgwałcił pensjonariuszkę. 76-latek nie opuści jednak Domu POmocy Społecznej
reklama

Jugów. Śledztwo w sprawie wykorzystania seksualnego 42-letniej pensjonariuszki Domu Pomocy Społecznej w Jugowie przez 76-letniego Jerzego B. (również mieszkańca tego domu) zakończyło się w grudniu 2019 r., aktem oskarżenia. Mężczyzna został przebadany psychiatrycznie. Biegli psychiatrzy orzekli, że w czasie popełniania przestępstwa miał ograniczoną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania swoim postępowaniem, ale za to co zrobił, może odpowiadać karnie.

 

reklama

- Po wniesieniu aktu oskarżenia toczyło się postępowanie przed Sądem Rejonowym w Kłodzku. W styczniu 2021 r. zapadł w tej sprawie wyrok. Mężczyzna został uznany winnym wykorzystania seksualnego pensjonariuszki DPS -u przy wykorzystaniu stanu jej bezradności. Na skutek swojego stanu chorobowego nie mogła się ona na bronić – ujawnia Jan Sałacki, szef kłodzkiej prokuratury.

Gwałciciel zostanie z ofiarą

Jerzy B. został skazany na rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na 3 lata próby. Przez ten czas ma on zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zakaz zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 5 metrów. Sąd nałożył też na skazanego obowiązek zapłaty na rzecz zgwałconej pensjonariuszki nawiązki w kwocie 1000 zł.

reklama

Jerzy B. został zwolniony z kosztów sądowych. Szokuje już nie tylko sam gwałt, do którego doszło w jugowskim DPS-ie, ale również to, że jego sprawca wciąż będzie mieszkał w tym samym domu, co jego ofiara.

- Wszystko pozostaje bez zmian. Pensjonariusze są pilnowani, są oddzielnie. Nie przebywają ze sobą w jednym pokoju, a na korytarzach założony jest monitoring. Pilnujemy, żeby się nie kontaktowali i żeby ich ścieżki nie krzyżowały się ze sobą – zapewnia Adam Frankowski, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Jugowie. Na pytanie dlaczego Jerzy B. pozostanie pod jednym dachem ze zgwałconą kobietą Frankowski odpowiada krótko. - My działamy tylko za zgodą podopiecznych. Ten pan jest tu dobrowolnie, nie był do nas skierowany przez sąd. Pytaliśmy się go, czy nie chce zostać przeniesiony. Nie chce. On jest już u nas bardzo, bardzo długo. To sąd musi wydać postanowienie o zmianie DPS-u, a nie my, bo jeszcze raz podkreślam, ten pan jest u nas dobrowolnie – tłumaczy Frankowski.

reklama

Agnieszka Góralczyk

 

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

reklama

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama