Najbardziej podrożała woda, a właściwie jej podgrzanie, czyli coś na czym w żaden sposób nie da się oszczędzić. Tak twierdzi pani Monika, mieszkanka os. Piastowskiego.
- Kubik wody kosztował 46,90 zł. Teraz woda poszła na 70 zł. Podrożało centralne. Miesięczna różnica między rachunkami jest następująca: 1 stycznia 2022 r. już po podwyżkach dostałam rachunek na 890 zł. Od 1 lutego jest już 1100 zł. Wcześniejszy, sierpniowy rachunek, taki normalny, który płaciłam to 830 zł. Czyli z 830 z zrobiło się 1100 zł – ujawnia mieszkanka. - Jesteśmy 4-osobową rodziną. Najwięcej poszło w górę podgrzanie wody, a na ciepłej wodzie nie da się oszczędzić. Każdy musi się przecież m.in. wymyć. Centralne też jest droższe, ale mam ciepłe mieszkanie, więc tym się akurat nie przejmuję. Jednak sąsiedzi, którzy mieszkają na parterze czy czwartym piętrze mają inaczej. Muszą więcej grzać – dodaje.
W weekend lokatorzy noworudzkiej spółdzielni dowiedzieli się o drastycznych podwyżkach za czynsz, a związanych z ogrzewaniem mieszkań i podgrzewaniem wody.
- W skrzynkach pojawiły się kartki informujące o podwyżkach i o tym, że nie są one winą spółdzielni. Pojawiły się one w sobotę po południu i od razu zrobił się gwar na klatkach schodowych – ujawnia pani Monika. - Wzrósł czynsz, a czynsz to m.in. woda, jej podgrzanie, centralne ogrzewanie, mycie klatki itp. - dodaje mieszkanka.
Na razie będą płacić
Prezes Muszyński nie ukrywa, że podwyżki są drastyczne, a taryfa już dwukrotnie była zmieniana. Teraz to prawie 93% podwyżki. Od lutego czynsz poszedł w górę średnio o 50%.
- Byłem pierwszym w Polsce, który uderzył w Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych. Jak tylko zapoznałem się z ustawą i z tym, że ona nas nie obowiązuje od razu napisałem do związku rewizyjnego. Oni z kolei napisali do marszałka senatu i jednego z senatorów o wprowadzenie poprawek do ustawy, ale choć senat je przegłosował, to sejm je odrzucił. Wszyscy z PIS-u byli przeciwni – tłumaczy Wiktor Muszyński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Nowej Rudzie. - Przez to nasi mieszkańcy na razie nie mogą liczyć na żadne ochrony czy dopłaty. Z tego co wiem ze związku rewizyjnego, szykowany jest jakiś projekt zmieniający ustawę. W dużych miastach prawie wszystkie spółdzielnie zasilane są z ciepłowni. Podejrzewam, że w tej chwili większość z nich to ciepłownie gazowe, a nie węglowe. Prawdopodobnie one jeszcze nie dostały nowej taryfy dlatego jest cisza – uważa prezes.
Najbardziej te drastyczne podwyżki odczują mieszkańcy, którzy mają centralne ogrzewanie i grzeją wodę. To ok. 600 mieszkań. W innej sytuacją są mieszkańcy budynków na ul. Fredry, Szpitalnej czy Przechodniej, którzy w większości mają indywidualne ogrzewanie: elektryczne, węglowe lub gazowe, ale w tym wypadku mając indywidualną umowę (sami kupują sobie gaz) chroni ich ustawa.
Podwyżki są ogromne. Mieszkańcy Nowej Rudy, którym ciepło dostarcza kotłownia gazowa muszą liczyć się z tym, że od lutego więcej będą płacić za ogrzewanie swoich mieszkań. Do tej pory płacili 3,28 zł za metr kwadratowy ogrzewanej powierzchni. Od lutego płacą już 6, 22 zł. Jednym słowem dwa razy więcej. Nowa taryfa została zatwierdzona przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Do tej pory rata miesięczna czyli opłata za moc zamówioną wynosiła ponad 19 tys. zł. Teraz będzie wynosić ponad 28 tys. 734 zł. To prawie 10 tys. zł w górę. Moc przesyłu kosztowała 2 tys, 744 zł. Teraz kosztuje 3 tys. 911 zł. Stawka za energię cieplną, za gigadżul wzrosła z 70, 19 zł na 106,07 zł. A za jej przesył nie płacimy już 6,11 zł tylko 8,44 zł. A opłata za zużytą energię cieplną to suma wszystkich tych opłat.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.