reklama

Sołtys rusza na pałac

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Sołtys rusza na pałac - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościWspólnymi siłami chcą ratować pałac w Bożkowie. Inicjatorem działań jest Jerzy Langenfeld, obecny sołtys wsi, który właśnie zakłada stowarzyszenie, które ma się tym zająć.
reklama

Choć miał kilku właścicieli, to od lat czeka na tego, który przywróci mu dawną świetność. Choć byli chętni, którzy chcieli kupić XVI-wieczny pałac, do sprzedaży zabytku nie doszło. Potencjalnych kupców odstraszają horrendalne koszty remontu, którego pałac wymaga. Najpierw trzeba nieruchomość kupić i zapłacić za nią 5 milionów złotych. Kolejne ok. 30 mln zł trzeba włożyć w remont. Kupców nie zachęca nawet piękne położenie i iście hrabiowski rodowód pałacu. Zabytek wraz z otaczającym go parkiem nadal popadają w ruinę. Konserwator zabytków „siłą nakazów” próbuje od lat zmusić obecnego właściciela do przeprowadzenia remontu. Właściciel przed ciążącymi na nim obowiązkami nie ucieka. Współpracuje z konserwatorem, ale wszystkich jego zaleceń nie wykonuje. Ma nadzieję, że będzie to problem osoby, której sprzeda pałac. Mieszkańcy idą z pomocą Dziś jeszcze jego zabytkowe wieże dumnie górują nad Bożkowem. Pałacem zachwycają się turyści z Polski i zagranicy. Pytanie tylko, ja długo to potrwa? Mieszkańcy Bożkowa nie chcą dłużej czekać i patrzeć na dalszy upadek ich dziedzictwa. Dość mówi sołtys wsi, Jerzy Langenfeld, który podjął się próby uratowania zabytku. - Wysłaliśmy pismo w sprawie pałacu do Ministerstwa Kultury. Minister ma możliwości i pomaga ratować takie posiadłości - przekonuje Jerzy Langenfeld. - Jestem w dobrym kontakcie z właścicielem. Dał nam zielone światło na działanie. Chcemy pomóc, żeby to nie padło -dodaje. Sołtys zapewnia, że jest grupa ludzi, którym los pałacu nie jest obojętny. Wspólnie zakładają stowarzyszenie, aby w ten sposób móc starać się o dodatkowe pieniądze, bez których XVI – wieczny zabytek nie przetrwa kolejnej próby czasu. - Jeżeli takie stowarzyszenie powstanie, to na pewno będziemy służyć radą, wskazywać możliwości i procedury z których skorzystać, żeby coś się zadziało – zapewnia Anna Nowakowska-Ciuchera, szefowa wałbrzyskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Okiem konserwatora W ubiegłym tygodniu do pałacu przyjechał konserwator zabytków, aby sprawdzić, czy właściciel wykonał prace remontowe. - Przeprowadziliśmy rekontrolę i stwierdziliśmy, że obowiązki nałożone w nakazie konserwatorskim nie zostały wykonane. Staramy się przymusić właściciela do wykonania prac. Właściciel jest już po terminie, ale nie weszliśmy jeszcze na drogę postępowania egzekucyjnego - informuje Anna Nowakowska-Ciuchera. W praktyce może się to zakończyć wnioskiem o nałożenie kary pieniężnej na właściciela, która sięgnąć może nawet pół miliona złotych lub odebraniem mu jego własności, czyli zabytkowego pałacu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama