Trawa wyższa od grobów

Tym razem nie są to zalegające śmieci, a nieskoszona trawa. - To skaranie boskie, żeby trawa była wyższa od pomników - mówi nam jedna z mieszkanek (dane do wiadomości redakcji). -Nie idzie wejść na cmentarz. Przecież w tych krzakach mogą być jakieś żmije. Nikt nie dba, nikt nie kosi, a przecież za to odpowiedzialny jest proboszcz. To jest nieludzkie. Tam są pochowani ludzie - dodaje zbulwersowana mieszkanka. Zdjęcia, które otrzymaliśmy od czytelniczki przesłaliśmy strażnikom miejskim. Leszek Dorszewski, komendant straży miejskiej w Radkowie obiecał, że sprawą się zajmie. Co na to kuria? Tymczasem rzecznik Świdnickiej Kurii Biskupiej, ks. Daniel Marcinkiewicz odsyła mieszkańców do ks. Józefa Siemasza, dyrektora wydziału gospodarczego. - Jeżeli nie ma możliwości kontaktu z proboszczem, to mieszkańcy mogą zwrócić się do wyższej instancji, w tym przypadku jest to wydział gospodarczy Świdnickiej Kurii Biskupiej. Osoby, którym ta sprawa leży na sercu powinny napisać lub zgłosić się do dyrektora wydziału gospodarczego celem wyjaśnienia tej kwestii - podpowiada ks. Daniel Marcinkiewicz. - Mieszkańcy mogą zawrzeć w piśmie również prośbę o wizytę księdza dyrektora. Taka interwencja na pewno wówczas będzie miała miejsce. Ksiądz dyrektor może skontaktować się z proboszczem w celu wyjaśnienia tej sprawy, a może też ją omówić przy okazji wizyty, czy przeprowadzanego rekonesansu - dodaje ks. Marcinkiewicz. To już trwa To nie pierwszy sygnał, że na cmentarzu w Ścinawce Dol. źle się dzieje. Wielokrotnie mieszkańcy alarmowali o tym, jak wielki bałagan panuje na cmentarzach parafialnych w gminie Radków. Było spotkanie z burmistrzem i ks. dziekanem Krzysztofem Iwaniszynem z dzielnicy Słupiec. Burmistrz zadeklarował, że władze gminy mogą przejąć zarządzanie cmentarzami. Pismo w tej sprawie skierował do proboszczów w Ścinawce Dolnej i Ścinawce Śr. Niestety. Kapłani twierdzą, że nie dostali na to zgody Kurii. Tymczasem Kuria mówi, że żadne pismo w tej sprawie do nich nie wpłynęło. W kwietniu proboszcz parafii w Ścinawce Śr. dostał od strażników miejskich pomarańczową kartkę i został wezwany do uprzątnięcia cmentarza, po którym walały się pozostałości po ubiegłorocznym święcie zmarłych.