Życie we wspólnocie

Ten z kolei tłumaczy, że wykonuje tylko wolę wspólnoty. Wspólnoty mieszkaniowe - dla jednych ucywilizowanie, dla innych przekleństwo. Zwłaszcza wówczas, gdy ma się inne zdanie niż większość sąsiadów. Tak jest w budynku na os. Piastowskim 9 w centrum Nowej Rudy. Chodzi o pieniądze, które zdaniem Pana Władysława powinny zostać mu zwrócone. - Chodzi o zwrot nadpłaty za centralne ogrzewanie. Płacimy za nie zaliczkowo 4,80 zł od każdego metra kwadratowego. Tymczasem zużycie jest w rzeczywistości na poziomie 4,18 zł za metr kwadratowy za rok 2017/2018. Powstała nadwyżka. Administrator uznał, że 10 tys. zł rozliczy, a resztę zostawi na następny rok - mówi pan Władysław Dyk. - Ja się nie zgadzam, bo to moje indywidualne pieniądze i ani administrator, ani wspólnota nie powinni nimi zarządzać - dodaje. Nadwyżki powinny być z automatu zwracane na indywidualne rachunki bankowe, ale w przypadku wspólnot wszystko zależy od jej decyzji i podjętej uchwały. Podobnie jest i w tym przypadku. - Saldo po rozliczeniu sezonu grzewczego 2017/2018 wyniosło 20 tys. 556 zł. Wspólnota mieszkaniowa na zebraniu w dniu 24 lipca zdecydowała w formie uchwały, że 10 tys. 556 zł zostanie przeznaczone na bilans otwarcia nowego sezonu grzewczego 2018/2019, a 10 tys. zł zostanie zaliczone właścicielom na poczet przyszłych należności. Administrator wykonuje uchwały wspólnoty - informuje administrator budynku Andrzej Cyman. W przypadku dużych wspólnot, decyduje większość. Jak poinformował nas administrator, tu za przyjęciem uchwały głosowało 72,75%. Przeciwko nie był nikt. Warto pamiętać, że w przypadku małżeństw, aby była zgoda wystarczy podpis tylko jednej osoby. Co w tej sytuacji może zrobić Pan Władysław? Każdy właściciel w ciągu sześciu tygodni od podjęcia uchwały może zaskarżyć ją i wystąpić na drogę sądową. Dotyczy to również tych właścicieli, którzy nie byli na zebraniu, na którym uchwała została podjęta.